Półklasyczny model Drudego-Sommerfelda stosuje klasyczne równania ruchu, ale rozkład prędkości elektronów opisuje za pomocą kwantowego rozkładu Fermiego-Diraca.
Elektrony poruszają się w polu elektrycznym Jednocześnie wykonują chaotyczne ruchy termiczne, zderzając się z jonami sieci krystalicznej[a], a ich prędkość ruchu termicznego jest tak duża, że pomiędzy zderzeniami zachodzącymi średnio co czas uzyskują jedynie niewielki pęd Średni przyrost pędu elektronu na skutek działania pola elektrycznego wyniesie wtedy:
Model zakłada, że wszystkie kierunki rozproszenia elektronu w wyniku zderzenia z jonami sieci są jednakowo prawdopodobne, zatem można zaniedbać średni pęd elektronu bezpośrednio po zderzeniu, co prowadzi do wyrażenia na średni pęd uzyskany przez elektron[b]:
Równanie to wyjaśnia ilościowo liniową zależność pomiędzy gęstością prądu i polem elektrycznym (prawo Ohma) – co było sukcesem modelu Drudego. Wielkość
nazywa się ruchliwością elektronów, a ostatnie równanie na gęstość prądu można zapisać jako:
Rozszerzenia modelu
W 1905 roku Hendrik Lorentz opracował dokładniejszy model, w którym zrezygnował z uproszczenia zakładającego stałą prędkość termiczną elektronów i przyjął, że jej rozkład jest opisany przez rozkład Maxwella-Boltzmanna. Rezultaty tego modelu nie różniły się znacząco od podstawowego modelu Drudego.
Rozwój fizyki kwantowej i odkrycie zasady Pauliego skłoniły Arnolda Sommerfelda do zastosowania rozkładu Fermiego-Diraca zamiast rozkładu Maxwella-Boltzmanna. Jego model nosi nazwę modelu Drudego-Sommerfelda i jest często określany jako półklasyczny. W procesach transportu biorą udział elektrony znajdujące się w pobliżu poziomu Fermiego. Takie podejście jest możliwe jedynie wtedy, gdy żądana dokładność określenia położenia i pędu nie narusza zasady nieoznaczoności.
Rezultaty i zastosowania
Prosty klasyczny model Drudego wyjaśnia przewodnictwo metali (choć nie daje informacji o zależności przewodnictwa od temperatury), klasyczny efekt Halla, elektronowe przewodnictwo cieplne i prawo Wiedemanna-Franza[c]. Zawodzi jednak w innych przypadkach – na przykład przy obliczeniach wielkości elektronowej składowej ciepła właściwego. W wielu przypadkach daje też wielkości parametrów liczbowych wyraźnie niezgodne z doświadczeniem.
Model Drudego-Sommerfelda prawidłowo określił elektronową składową ciepła właściwego, ale nie rozwiązał wielu innych problemów. Podstawową wadą modelu jest zaniedbanie wpływu jonów sieci na ruch elektronów między zderzeniami. Został on uwzględniony w modelu elektronów prawie swobodnych, zbudowanym w oparciu o formalizmy mechaniki kwantowej.
Model może być zastosowany również do opisu dziur, choć nie przewiduje ich istnienia.
↑W rzeczywistości droga swobodna elektronów jest o wiele rzędów wielkości większa niż odległość między atomami, a mechanizm ich rozpraszania jest inny niż uważał Drude – zderzenia z defektami sieci i drganiami termicznymi (fononami). Dla wyników modelu mechanizm rozpraszania elektronów nie ma jednak większego znaczenia (N.W. Ashcroft, N.D. Mermin, Fizyka..., s. 26, 31).
↑W pierwszych pracach Drude, stosując proste rozważania mechaniczne, doszedł do poniższego równania z czynnikiem 1/2, dopiero późniejsze rozważania statystyczne dały właściwy wynik.
↑Sukces ten, choć niegdyś spektakularny, jest przypadkowy. Rzeczywista prędkość elektronu jest około stu razy większa od oszacowania klasycznego, a wkład elektronów do ciepła właściwego około stu razy mniejszy. Przy wyprowadzaniu prawa Wiedemanna-Franza z modelu Drudego te dwa błędy się wzajemnie znoszą (N.W. Ashcroft, N.D. Mermin, Fizyka..., s. 46).
Neil W. Ashcroft, N. David Mermin: Fizyka ciała stałego. Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 1986. ISBN 83-01-05360-7. Brak numerów stron w książce