Zamach na Bali – seria zamachów terrorystycznych, które miały miejsce 12 października 2002 w kurorcie Kuta na indonezyjskiej wyspie Bali.
Przebieg zamachu
Ciąg tragicznych zdarzeń zapoczątkował wybuch małej bomby ukrytej w plecaku zamachowca samobójcy, który spustoszył wnętrza baru Paddy. Tak jak we wrześniu 2001 roku terroryści znów wybrali na cel uderzenia miejsce, gdzie się najmniej ich spodziewano. Ranni i przerażeni ludzie natychmiast uciekli na ulicę. Zrobili dokładnie to, czego oczekiwali terroryści.
Kilka sekund później druga, ważąca ponad tonę i dużo silniejsza bomba, którą ukryto w białej ciężarówce, wybuchła przed klubem Sari. Siła eksplozji zrównała z ziemią budynek klubu, pozostawiając lej o głębokości prawie jednego metra.
Pożar ogarniał kolejne budynki popularnej dzielnicy Kuta, pełnej klubów nocnych i dyskotek. Dziesiątki ofiar zamachu doznały bardzo poważnych poparzeń. Wszędzie leżały porozrywane na strzępy ciała turystów, wielu ofiar zamachu nie można zidentyfikować, bo zwłoki były zwęglone. Miejscowy szpital nie był w stanie udzielić pomocy wszystkim potrzebującym. Ognia nie udawało się ugasić przez wiele godzin. W miejscu eksplozji powstał głęboki krater. Eksplozja powybijała szyby w promieniu 500 metrów. Zniszczonych zostało 15 samochodów.
Początkowo podejrzewano, że w zamachach na Bali użyto materiału wybuchowego typu C4. Jest to materiał o olbrzymiej mocy, używany przede wszystkim przez wojsko, kilkakrotnie uprzednio stosowany w zamachach terrorystycznych na świecie (m.in. w ataku na amerykański okręt „Cole” w Adenie). Ostatecznie jednak w wyniku śledztwa ustalono, że zamachowcy wykorzystali mieszankę chloranu potasu (wykorzystywanego m.in. do produkcji zapałek), siarki i pyłu aluminiowego.
Według oficjalnych danych w zamachu zginęły 204 osoby, w tym dwaj zamachowcy. Ofiarami byli głównie turyści w wieku 20–39 lat, którzy spędzali wieczór w jednym z dwóch barów. Ponad 300 osób zostało ciężko poparzonych lub rannych.
Jedną z ofiar była polska dziennikarka Beata Pawlak.
Sprawcy zamachu
Świat podejrzewał, że za tymi aktami terroru stała islamska organizacja Dżama’a Islamijja, a za nią Al-Kaida. Po ponad dwóch miesiącach śledztwa prowadzonego nie tylko przez indonezyjską policję, ale również przez policję Filipin, Malezji i Tajlandii, a także przez służby specjalne Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Australii, podejrzenia te zmieniły się w pewność.
W Azji Południowo-Wschodniej aresztowano w tym czasie ponad 100 osób podejrzanych o związki z międzynarodowym terroryzmem. Wiele z nich już się przyznało do członkostwa w konspiracji, a nawet zaczęło ujawniać informacje na temat swoich szefów. Na początku grudnia dzięki takim zeznaniom indonezyjska policja aresztowała na Jawie mężczyznę podejrzanego o to, że pełnił funkcję szefa operacyjnego Dżimah Islamijii. Aresztowany nazywa się Mukhlas alias Ali Gufron. Wraz z nim ujęto 7 innych podejrzanych. Według dumnych z sukcesu indonezyjskich policjantów Mukhlas zastąpił poszukiwanego na całym świecie Riduana Isamuddina, alias Hambaliego, który był łącznikiem Al-Kaidy w Południowo-Wschodniej Azji. Wcześniej ujęto w Indonezji głównego planistę Dżimah Islamiji Imama Samudrę, który przygotował szczegółowy plan zsynchronizowanych w czasie eksplozji w centrum Kuty oraz młodszego brata Mukhlasa, Amroziego, który dostarczył furgonetkę użytą w ataku bombowym na nocny klub.
W 2008 trzej terroryści – Amrozi Nurhasyim, Ali Gufron oraz Imam Samudra – zostali skazani przez indonezyjski sąd na karę śmierci[1]. Wyrok wykonano przez rozstrzelanie 9 listopada 2008[2].
Narodowości ofiar zamachu
Przypisy
Bibliografia