Początkowo wybory miały odbyć się w związku z upływem kadencji urzędującego prezydenta. Z powodu przyjęcia uchwały o skróceniu kadencji prezydenta Wojciecha Jaruzelskiego 2 października marszałek Sejmu zarządził wybory prezydenckie na 25 listopada.
Ustąpienie Wojciecha Jaruzelskiego
10 kwietnia 1990 Lech Wałęsa zakomunikował Polskiej Agencji Prasowej, że chce ubiegać się o urząd prezydenta[2]. 24 kwietnia została opublikowana ankieta CBOS „Kto na prezydenta”[3]. Premier Tadeusz Mazowiecki uzyskał w niej poparcie 24% respondentów, Bronisław Geremek 19%, Jaruzelski 16,6%, a Wałęsa 16,1%[3]. 26 lipca doszło do spotkania Lecha Wałęsy i Wojciecha Jaruzelskiego. Następnego dnia parlamentarzyści Porozumienia Centrum rozpoczęli zbiórkę podpisów z apelem o dymisję generała Wojciecha Jaruzelskiego[4]. 28 lipca Jaruzelski wyraził gotowość odejścia z urzędu prezydenta[5]. 11 sierpnia Wałęsa zażądał przeprowadzenia wcześniejszych wyborów prezydenckich i parlamentarnych[6]. 18 września doszło do spotkania w Pałacu Prymasowskim, na skutek którego większość polityków biorących udział opowiedziała się za przyspieszeniem wyborów[7]. Dzień później Wojciech Jaruzelski przesłał do marszałka Sejmu Mikołaja Kozakiewicza projekt ustawy konstytucyjnej skracający jego kadencję oraz wprowadzający do porządku konstytucyjnego wybory powszechne prezydenta RP[8].
Wybory i ordynacja
21 września Sejm podjął uchwałę o przeprowadzeniu wyborów prezydenckich w grudniu 1990[7]. 27 września Sejm przyjął ustawę o zmianie konstytucji oraz ustawę o wyborze prezydenta[9]. 30 września Senat przyjął obie ustawy bez poprawek, a prezydent podpisał je 1 października[9]. 2 października marszałek sejmu wyznaczył wybory na 25 listopada[10][1]. Według przyjętej ordynacji wyborczej o urząd prezydenta mógł się ubiegać każdy obywatel polski mający co najmniej 35 lat, korzystający z pełni praw wyborczych do Sejmu, który zbierze co najmniej 100 tysięcy podpisów poparcia[10]. Do wyboru potrzebna była większość ponad 50% głosów. W przypadku nieuzyskania przez żadnego z kandydatów ponad 50% głosów przeprowadzana była II tura wyborów, w której biorą udział dwaj kandydaci z największą liczbą głosów[10].
Kandydaci
Wolę kandydowania na stanowisko prezydenta wyraziło 16 osób[11]:
Warunek zebrania 100 tysięcy podpisów potrzebnych do rejestracji spełniło 7 kandydatów, jednak PKW zakwestionowała część podpisów pod kandydaturą Morawieckiego; doliczyła się ich 79 tysięcy, podczas gdy kandydat Partii Wolności oświadczył, że uzbierał ich 102 tysiące. Ostatecznie, w ustawowym terminie (25 października 1990) zarejestrowało się 6 kandydatów: Roman Bartoszcze, Włodzimierz Cimoszewicz, Tadeusz Mazowiecki, Leszek Moczulski, Stanisław Tymiński i Lech Wałęsa[12].
Kampania wyborcza
Roman Bartoszcze (1946–2015) – kandydat wystawiony przez Polskie Stronnictwo Ludowe, prezes tej partii. Został kandydatem na prezydenta po zatwierdzeniu przez Radę Naczelną PSL przy 64 głosach za i 13 wstrzymujących się[13]. Przeciwnikami jego wystawienia była część członków dawnego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Kandydat posługiwał się kilkoma hasłami wyborczymi: Pamiętaj! Mazowiecki-Wałęsa to program Balcerowicza; Nie ufaj elitom oraz I z zachodem, i ze wschodem, głównie z własnym narodem[14].
Włodzimierz Cimoszewicz (ur. 1950) – kandydat Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej. Szefem sztabu Włodzimierza Cimoszewicza został Tomasz Nałęcz. Do sztabu należeli ponadto m.in. Danuta Waniek, Leszek Miller, Aleksander Kwaśniewski czy Zbigniew Siemiątkowski[15]. Kandydat posługiwał się kilkoma hasłami wyborczymi: Młodość-Kompetencja-Racjonalizm; Mamy te same kłopoty, pokonajmy je razem; Socjalne bezpieczeństwo, demokracja parlamentarna to Cimoszewicz, Zbyt długo było na lewo, zbyt ostro chce być w prawo czy Rozsądek nad emocjami[14].
Lech Wałęsa (ur. 1943) – lider NSZZ „Solidarność”, był faworytem kampanii wyborczej, zapowiadał zwycięstwo w I turze. Był bezpartyjny, jego kampanię wyborczą organizowały komitety „Solidarności” i Porozumienia Centrum, a szefem sztabu wyborczego został Jacek Merkel z KLD. Kandydata popierało około 220 instytucji. Kampania Lecha Wałęsy miała charakter wiecowy[16]. Zapowiadał przyspieszenie przemian i złagodzenie planu Balcerowicza, oraz powszechne uwłaszczenie pod hasłem 100 milionów dla każdego. Apelował o aktywność społeczną hasłem: Bierzcie Sprawy w Swoje ręce[16]. Hasło wyborcze kampanii Lecha Wałęsy brzmiało: Jestem mądry Waszą mądrością[14].
Tadeusz Mazowiecki (1927–2013) – pierwszy kandydat, który zdecydował się na udział w wyborach prezydenckich. Bezpartyjny, wysunęły go Ruch Obywatelski Akcja Demokratyczna i Forum Prawicy Demokratycznej. Jako premier dysponował dostępem do mediów. Nie potrafił wykorzystać możliwości, jakie stwarzało bycie szefem rządu i kontrola nad mediami, ograniczając liczbę publicznych wystąpień i powierzając prowadzenie kampanii osobom znanym, m.in. Henrykowi Woźniakowskiemu czy Aleksandrowi Hallowi. Strategia kandydata była skuteczna w stosunku do środowisk inteligenckich, ale nie dawała szans na pozyskanie szerszego elektoratu[13]. Obóz premiera nie zajmował stanowiska w sprawie oskarżeń o jego żydowskie pochodzenie[17]. Premier skupił się na obronie dokonań rządu w kraju i za granicą, nie potrafił przeciwstawić się atakom konkurentów politycznych, co spowodowało stopniowy spadek poparcia z 45–50% na początku kampanii do 25% pod koniec[18]. Wynik uzyskany w I turze nie pozwolił na udział premiera w II turze wyborów.
Leszek Moczulski (1930–2024) – lider Konfederacji Polski Niepodległej, był jedynym kandydatem opozycji antykomunistycznej niewywodzącej się z „Solidarności”. Kampania wyborcza Leszka Moczulskiego skupiała się na promowaniu własnej osoby oraz partii. Ukazała słabość kadrową KPN, spotęgowaną ograniczeniami finansowymi (369 mln starych złotych) i trzymaniem się wystąpień telewizyjnych[19].
Stanisław (Stan) Tymiński (ur. 1948) – jedyny niezależny kandydat, mieszkający w Kanadzie. Przewodniczący Libertariańskiej Partii Kanady. Kampania wyborcza kandydata opierała się na wysokich środkach finansowych. Swój polityczny program zawarł w książce pt. Święte psy[19]. Kandydat startował pod hasłem: Wyjdźcie z szeregu[14]. Pierwszy sondaż OBOP dawał Stanisławowi Tymińskiemu 1%. Wzrost poparcia dla kandydata nastąpił po przeprowadzeniu debat telewizyjnych. Kolejne sondaże przeprowadzone 9 i 16 listopada dawały Stanisławowi Tymińskiemu 7 i 12% poparcia. Bezpośrednio przed I turą chęć oddania głosu deklarowało ponad 20% badanych[19]. Program Stanisława Tymińskiego składał się z 21 punktów, które były nawiązaniem do 21 postulatów „Solidarności”[20].
W pierwszej turze pokonał wszystkich kandydatów poza Lechem Wałęsą i przeszedł do II tury.
I tura
Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbyła się 25 listopada 1990. Udział w głosowaniu wzięło 16,7 mln obywateli, co stanowiło 60,6% uprawnionych do głosowania. Zwycięzcą pierwszej tury wyborów został Lech Wałęsa. Pomimo zwycięstwa odmówił skomentowania wyników pierwszej tury wyborów[21].
Najwyższa frekwencja była w Wielkopolsce i Małopolsce, a najniższa w Polsce centralnej i północno-wschodniej. Lecha Wałęsę poparło 39,8% mężczyzn i 36,5% kobiet. Większość wyborców Lecha Wałęsy stanowili ludzie starsi i słabo wykształceni. Geograficznie obszar poparcia pokrywał się zaś z terenami, na których zwycięstwo w 1989 roku odnieśli kandydaci „Solidarności” (Polska południowo-wschodnia oraz wschodnia – z wyłączeniem województwa białostockiego)[22]. Wyborcy Wałęsy charakteryzowali się większym poziomem religijności. Wałęsa wygrał aż w 44 województwach, przegrał jedynie w pięciu: szczecińskim, olsztyńskim, katowickim, pilskim i leszczyńskim.
Stanisław Tymiński zdobył drugą pozycję i sensacyjnie wszedł do kolejnej tury wyborów prezydenckich. Wyborcami Tymińskiego byli ludzie w wieku 18–25 lat. Jego elektorat składał się w podobnym stopniu z kobiet, co z mężczyzn. Popierali go przeważnie ludzie z małych i średnich miast. Obszarowo najlepsze wyniki uzyskał na północy i północnym wschodzie Polski. Pokonał Lecha Wałęsę w województwach: olsztyńskim (33,84%:30,65%), leszczyńskim (28,65%:24,76%), katowickim (31,01%:30,99%) i pilskim (26,69%:25,35%)[23]. Cieszył się poparciem większej liczby członków dawnej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej niż Włodzimierz Cimoszewicz. Głosowała na niego również duża część społeczności litewskiej[24].
Wyborcami Tadeusza Mazowieckiego było 23,3% kobiet i 18,6% mężczyzn. Charakteryzowali się oni w dużym stopniu wykształceniem wyższym. Premiera poparło 39,7% osób z wykształceniem wyższym i 10,5% osób z wykształceniem podstawowym. Uzyskał on 26,6% głosów w dużych miastach wobec poparcia 7,4% mieszkańców wsi. Najlepsze wyniki uzyskał w województwie warszawskim i województwie krakowskim. W województwie szczecińskim Tadeusz Mazowiecki pokonał Lecha Wałęsę (28,43 do 28,16%). Najmniejsze poparcie uzyskał w Polsce centralnej i środkowo-wschodniej[24]. W następstwie porażki, 26 listopada 1990 premier ogłosił dymisję swojego rządu[25].
Wynik uzyskany przez Romana Bartoszczego spowodował krytykę ludowców wywodzących się z ZSL. Przeciwnicy zarzucili mu kompromitację PSL w wyborach prezydenckich[26].
Wynik Leszka Moczulskiego nie miał wpływu na sytuację wewnętrzną w KPN, ponieważ wcześniej przewodniczący doprowadził do usunięcia swoich przeciwników (na czele z Leszkiem Bocianem) z partii[26].
II tura
Obwieszczenie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 10 grudnia 1990 o wynikach ponownego głosowania i wyniku wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
Podczas kampanii przed drugą turą wyborów Stanisław Tymiński skupił się na pozyskaniu części elektoratu Tadeusza Mazowieckiego oraz Włodzimierza Cimoszewicza. Wyraził sprzeciw wobec uchwalenia ustawy antyaborcyjnej, zaś potencjalnych wyborców popierających Włodzimierza Cimoszewicza chciał pozyskać wypowiedzią na temat stanu wojennego[21]. Jednocześnie w mediach i prasie toczyła się kampania przeciwko osobie kandydata, któremu zarzucano m.in. pobyty w Libii, niejasne interesy w Peru oraz zwolnienie od służby wojskowej dzięki opinii psychiatry. W efekcie na skutek kampanii wymierzonej w kontrkandydata Lecha Wałęsy, wiele osób nie przyznawało się do zamiaru głosowania na Stanisława Tymińskiego. W polskich mediach był określany m.in. jako: „bezbożnik”, „awanturnik”, „prymitywny szarlatan” i „przestępca z dżungli”[22].
25 listopada INFAS przeprowadził sondaż, z którego wynikało, że większość wyborców Stanisława Tymińskiego nie przyznawała się do zamiaru oddania na niego głosu[27]. 28 listopada Obywatelski Klub Parlamentarny podjął uchwałę o poparciu w II turze wyborów Lecha Wałęsy[28]. Dwa dni później (30 listopada) opublikowano sondaż OBOP, według którego na Lecha Wałęsę zamierzało głosować 59% wyborców, a na Stanisława Tymińskiego 30%[27]. Tego samego dnia głos w sprawie wyborów zabrali biskupi. W 244. liście wezwali do głosowania na osobę, która popiera wartości chrześcijańskie i zagwarantuje ich utrwalenie[28].
1 grudnia Lecha Wałęsę poparła rada założycielska ROAD-u, a dzień później sam Tadeusz Mazowiecki. 4 grudnia poparcie wyraziła Rada Naczelna PSL, a 6 grudnia Konfederacja Polski Niepodległej. Jedynym kandydatem, który nie udzielił poparcia ani Lechowi Wałęsie, ani Stanisławowi Tymińskiemu, był Włodzimierz Cimoszewicz[28].
1 grudnia doszło do jedynego spotkania kandydatów przed kamerami telewizyjnymi. Spotkanie miało charakter zmasowanego ataku na Stanisława Tymińskiego. Zaatakowany kandydat oświadczył, że ma teczkę z kompromitującymi kontrkandydata materiałami. Lech Wałęsa zażądał ujawnienia materiałów, których konkurent nie ujawnił[28]. Stanisław Tymiński odmówił udziału w planowanej na kolejny dzień debacie i do końca kampanii pojawiał się wyłącznie w audycjach swojego studia wyborczego. Wiece kandydata były zagłuszane przez wyborców Lecha Wałęsy[29]. 3 grudnia w hali gwardii doszło do rękoczynów. 4 grudnia TVP wyemitowała materiał o prywatnym życiu kandydata, z którego wynikało, że głodził własne dzieci i bije żonę[29].
9 grudnia 1990 zagłosowało 14,65 mln obywateli. Frekwencja wyniosła 53,39% i była niższa niż w pierwszej turze o około 2 mln głosów. 344 tysiące ludzi oddało głosy nieważne. Wybory wygrał Lech Wałęsa, który nie tylko wygrał we wszystkich (49) województwach, ale otrzymał również 10 622 696 głosów (74,25%), gdzie jego konkurent zdobył ich 3 683 098. Spośród wyborców Stanisława Tymińskiego z I tury około 1,3 mln nie zdecydowało się ponownie poprzeć, a 250 tys. zagłosowało na Lecha Wałęsę[29]. Najwięcej wyborców Tymiński stracił w Polsce centralnej i na Śląsku. Częściowo lukę wypełniło 400 tysięcy wyborców głosujących pierwszy raz w II turze wyborów, 44% wyborców Włodzimierza Cimoszewicza, 37% wyborców Romana Bartoszczego[29], 22,5% wyborców Leszka Moczulskiego i 8,5% wyborców Tadeusza Mazowieckiego[30].
22 grudnia nowo wybrany prezydent złożył przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym, a następnie na Zamku Królewskim odebrał z rąk Ryszarda Kaczorowskiego przedwojenne insygnia głowy państwa[30]. W uroczystościach nie wziął udziału ustępujący prezydent Jaruzelski[31].
Wybory prezydenckie w 1990 są tłem w polskim filmie sensacyjnym pt. Gracze z 1995 w reżyserii Ryszarda Bugajskiego. W obrazie pojawiają się autentyczne sceny z kampanii wyborczej i kandydaci na urząd prezydenta[35].